Birety na głowach maluchów ledwo wystają zza wysokich krzeseł. Przestępując niecierpliwie z nogi na nogę, wyczekują upragnionych indeksów. W dwóch pierwszych rzędach auli wierci się łącznie 20 małych studentów, najmłodsi mają pięć i sześć lat.
Zuzia boi się jeszcze usiąść sama w ławce, więc mama sia-da obok niej. - Na akademię dziecięcą namówiła nas teściowa, która tu wykłada - wyjaśnia mama sześciolatki, Anna Luber. - Mnie się pomysł spodobał, im więcej rzeczy pozna i zobaczy teraz, tym więcej mo-żliwości będzie miała później - zaznacza. Ma nadzieję, że córka w przyszłości wybierze studia, bo bez wykształcenia w dzisiejszych czasach jest naprawdę ciężko. A jaki kierunek, to już będzie zależeć od samej Zuzi. - Choć pewnie tak, jak babcia pójdzie na pedagogikę - uśmiecha się pani Ania.
Restauracja w kopalni? TAK! W Mysłowicach!
Paulinka też ma sześć lat i już pierwsze doświadczenia za sobą. Razem z kolegami z przedszkola brała udział w pokazach eksperymentów z fizyki i chemii w Pałacu Młodzieży w Katowicach. Bardzo jej się podobały. O powstającej w Mysłowi-cach Akademii Genius przy GWSP jej rodzice dowiedzieli się z naszej gazety. - Paulinka jest z natury ciekawa świata, takie zajęcia na uczelni powinny się jej spodobać - wyjaśnia ojciec dziewczynki, Jacek Musiał.
Joanna Sobolewska-Skowrońska na wykłady przywiozła 9-letniego syna, Michała, i 5-letniego siostrzeńca, Szymona. - Pracuję z dziećmi, jestem dyrektorem żłobka, pedagogiem i logopedą, wiem, że inwestowanie w dziecko jest bardzo ważne - zaznacza. Michał przypomina, że interesują go roboty i przyszedł do akademii dowiedzieć się, jak się je tworzy. Jego kuzyn, Szymon, choć ma dopiero pięć lat, uczęszcza już na zajęcia do Mysłowickie-go Ośrodka Kultury i uczy się angielskiego metodą Helen Doron. - Lubię składać samoloty i interesuję się elektroniką - dodaje.
W akademii mali studenci najpierw poznają, czym jest uczelnia. Dowiadują się, co to jest immatrykulacja, i kim jest rektor. W końcu składają ślubowanie. Inauguracyjny wykład poświęcony jest największym wynalazcom. Maluchy to trudne, ale wdzięczne audytorium. Niełatwo przykuć ich uwagę, ale kiedy już się to uda, reagują okrzykami zachwytu i stawiają śmiało pytania.
Nowe osiedla w Mysłowicach. WIZUALIZACJE
Pierwsze zajęcia dla dzieci na uczelni wyższej zaczął prowadzić niemiecki uniwersytet w Tybindze w 2002 roku. Jak przekonuje psycholog, dr Katarzyna Popiołek, która prowadzi zajęcia na Śląskim Uniwersytecie Dzieci w Katowicach, pięć lat to wcale nie za wcześnie na uczelniane ławy. - Dzieci są niezwykle chłonne, a uniwersytety dziecięce to nic innego jak pokazywanie świata w ciekawy sposób - wyjaśnia. - Jeśli jednak dziecku uniwersytet się nie spodoba, to znaczy, że jest dla niego jeszcze za wcześnie i nie należy go zmuszać - zaznacza.
Dla tych, którym pomysł powołania Akademii Dziecięcej przy GWSP w Mysłowicach podoba się, a nie zdążyli zapisać pociechy, mamy dobrą wiadomość - są jeszcze wolne miejsca!
Jaki alkohol wybierają Polacy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?