Gdy się człowiek śpieszy, to się diabeł cieszy albo wypadek goni wypadek. Znajdziemy jeszcze dużo określeń na ludzką nierozwagę. W chwili zagrożenia należy zachować spokój. Często to właśnie tego najbardziej nam brakuje w sytuacjach zagrażających zdrowiu a w szczególności życiu.
36-latka uderzyła w przydrożną latarnie
7 czerwca na ulicy Oświęcimskiej koło godziny 13.20 36-letnia mysłowiczanka nie zapanowała nad swoim samochodem. Kobieta nie dostosowała prędkości, do warunków panujących na drodze doprowadzając do groźnego zdarzenia w ruchu drogowym. Mieszkanka Mysłowic uderzyła swoim Citroenem w przydrożną latarnię. Kobieta trafiła do szpitala na obserwację z uwagi na obrażenie głowy, które odniosła. Na miejscu zdarzenia policja wraz ze strażakami zajęła się utworzonym korkiem. Z tego powodu by droga była przejezdna, utworzono ruch wahadłowy.
Wystarczyło 15 minut
Wystarczyło 15 minut, by w tym samym miejscu doszło do kolejnego strasznego wydarzenia. Pomiędzy stojącymi w korku samochodami na przejście dla pieszych wjeżdżał na hulajnodze elektrycznej 63-letni mysłowiczanin. Mężczyzna został potrącony przez kierującego oplem 30-latka, który również mieszka w Mysłowicach. Na całe szczęście nikomu nic się nie stało. 63-latek nie zachował szczególnej ostrożności przy przejściu dla pieszych i przez swoje zachowanie otrzymał mandat w wysokości 100 złotych. O losie 30-letniego kierowcy Opla zdecyduje sąd.
Policjanci apelują:
Apelujemy, by w sytuacjach, gdy widzimy na drodze działania służb swoją uwagę skupić na tym, co dzieje się przed nami, a nie na tym, co wydarzyło się w danym miejscu, tak by nie spowodować kolejnego zagrożenia — czytamy na stronie Komendy Miejskiej Policji w Mysłowicach.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?