Czy dyrekcji szpitala w Rybniku i stronie związkowej uda się wreszcie dogadać i doprowadzić od porozumienia? Czy uda się zatrzymać odejścia pielęgniarek ze szpitala, po tym, jak dyrekcja placówki zapowiedziała wręczenie tzw. wypowiedzeń zmieniających warunki płacy i pracy? Chociaż kilka tygodni temu rozmowy na ten temat na linii dyrektor-związki zostały zerwane, dziś obie strony spotykają się ponownie. Tyle, że w Urzędzie Marszałkowskim w Katowicach. To nowość, bo do tej pory związkowcy zarzucali marszałkowi, że ten nie interesuje się losami lecznicy.
- Zmiany zostały przez ministerstwo wprowadzone praktycznie z dnia na dzień i w tym momencie organ założycielski, a przede wszystkim dyrektor szpitala, i to żadnego szpitala w tym kraju, nie jest w stanie się tak szybko do nich przygotować. Pracownicy, i ja się z nim zgadzam, powinien dostawać wynagrodzenie, adekwatne do zadań jakie na danym stanowisku wykonuje. Ustawa niestety te pozmieniała, a za tym nie poszły też żadne środki na finansowanie. Finansowanie szpitali każdych i tych wojewódzkich i miejskich, powiatowych powinno być realizowane przede wszystkim z Narodowego Funduszu Zdrowia, co niestety się nie dzieje - mówi Anna Jedynak, wicemarszałek województwa śląskiego, która uczestniczyć ma w dzisiejszym spotkaniu.
O zorganizowanie takiego "okrągłego stołu" i podjęcie kolejnej próby dogadania się wszystkich stron, zaapelował ostatnio między innymi Dominik Kolorz, szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności.
Ale Jarosław Madowicz, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego numer 3 w Rybniku nie ma wątpliwości: na zmianę jego stanowiska na razie nie ma co liczyć. Szpital miesięcznie do wynagrodzeń pracowników dopłacać musi ok 1,7 mln zł. - Ja tylko mogę przedstawić stronie społecznej to, co do tej pory się działo. Zgodnie z prawem żadnych środków finansowych dodatkowych nie otrzymaliśmy. Jeszcze raz podkreślam, że jeśli otrzymamy środki finansowe, to jestem w stanie się wycofać z tej zmiany, jaką wprowadziliśmy. W pojedynczych przypadkach rzeczywiście wypowiedzenia są, ale z drugiej strony mamy już też deklaracje personelu z zewnątrz, z innych podmiotów, ale także absolwentek, które tylko po uzyskaniu prawa wykonywania zawodu chcą do nas przyjść, chcą się zatrudnić. Tu nie ma zagrożenia, żebyśmy zamykali jakiekolwiek oddziały z powodu braku kadry pielęgniarskiej - mówi dyrektor Madowicz.
Pasta jajeczna z awokado
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?