Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rocznica katastrofy w kopalni Dymitrow – obchody w Bytomiu. W 1979 roku w obecnej KWK Centrum zginęło 34 górników VIDEO

Paweł Kurczonek
Paweł Kurczonek
Wideo
od 16 lat
10 października w kopalni "Centrum” odbyły się obchody upamiętniające katastrofę górniczą, do której doszło tu 44 lata temu. - Jako młody chłopak byłem wtedy w Bytomiu, widziałem tłum, który tutaj stał. Straszny dramat, przede wszystkim dla rodzin. To jest rzecz, której nie da się zapomnieć – wspomina Piotr Pyzik, podsekretarz stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych. W ówczesnej kopalni „Dymitrow” w wyniku wybuchu pyłu węglowego zginęło 34 górników.

Rocznica katastrofy górniczej w kopalni Dymitrow – obchody w Bytomiu

10 października mijają 44 lata od tragicznego w skutkach wybuchu pyłu węglowego, do którego doszło w ówczesnej kopalni Dymitrow (dziś KWK Centrum) w Bytomiu. Katastrofa, w której zginęły 34 osoby, była największą w historii kopalni. Ofiary tragedii upamiętnia tablica pamiątkowa przy budynku Kopalnianej Stacji Ratownictwa Górniczego, którą odsłonięto 4 grudnia 1980 roku.

W obchodach rocznicy wzięli udział m.in. przedstawiciele Zarządu Spółki Restrukturyzacji Kopalń S.A. oraz dyrekcji KWK „Centrum”, a także władze miasta i przedstawiciele związków zawodowych. Delegacje złożyły kwiaty i znicze przed tablicą pamiątkową przy budynku Kopalnianej Stacji Ratownictwa Górniczego oraz na ołtarzu Świętej Barbary znajdującym się w budynku Dyrekcji KWK „Centrum”.

Bożena Borys-Szopa, posłanka na Sejm RP, mówi ze smutkiem, że miejsc takich, jak dawna kopalnia Dymitrow jest na Śląsku zdecydowanie zbyt dużo.

- Każdy taki pomnik, każda taka chwila wspomnień to przede wszystkim otaczanie opieką, pamięcią i troską rodzin. Na Śląsku doskonale to czujemy, każdy z nas ma jakieś doświadczenia, zawód górnika jest bardzo trudny pomimo tego, że zmieniły się warunki, że zmieniła się technologia w zakresie ochrony życia – mówi posłanka.

Jedną z osób, które na żywo obserwowały tragedię w 1979 roku jest Piotr Pyzik, podsekretarz stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych.

- Był to straszliwy wstrząs. Okoliczności towarzyszące temu wypadkowi też były straszne. Wydarzyło się to w późnych godzinach wieczornych, a ówczesna władza dopiero następnego dnia ogłosiła, że doszło do katastrofy. Następne godziny pokazały, jaka jest skala tego zniszczenia – mówi Piotr Pyzik.

Po wybuchu w strefie zagrożenia znalazło się 39 górników. Udało się uratować zaledwie 5 z nich.

- Jako młody chłopak byłem wtedy w Bytomiu, nie byłem pod samą kopalnią, ale widziałem tłum, który tutaj stał. Straszny dramat, przede wszystkim dla rodzin. To jest rzecz, której nie da się zapomnieć – wspomina Piotr Pyzik.

Marek Możdżonek, dyrektor KWK Centrum, podkreśla, że infrastruktura na kopalni i zabezpieczenia były przed laty inne, niż dzisiaj.

- W górnictwie nie można wykluczyć żadnych zdarzeń losowych, ale np. jeśli chodzi o pożary stan bezpieczeństwa radykalnie się poprawił dzięki oczujnikowaniu, dzięki zastosowaniu metanometrii i gazometrii stacjonarnej, które na bieżąco monitorują poziom zagrożeń – wyjaśnia dyrektor Możdżonek.

Dodaje, by górnikom życzyć tyle samo bezpiecznych wyjazdów na powierzchnię, co zjazdów pod ziemię.

Zobacz także

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytom.naszemiasto.pl Nasze Miasto