Siatkarki Dzieciom w Mysłowicach: Zawodniczki i działacze Silesii Volley stanęli na wysokości zadania i już podczas pierwszej edycji akcji charytatywnej "Siatkarki dzieciom" uzbierali pokaźną sumkę na rzecz podopiecznych Domu Dziecka im. Św. Ojca Pio w Mysłowicach.
Po licytacjach sportowych pamiątek i zliczaniu pieniędzy zebranych do puszek i datków od sponsorów (w tym czeku na 5 tys złotych od prezesa firmy Remagum) okazało się, że udało się zebrać 10 tysięcy.
Warto podkreślić, że skojarzanie z imprezą "Piłkarze Dzieciom" organizowaną przed laty w Mysłowicach przez ówczesnego zawodnika Ruchu Chorzów Wojciecha Grzyba nie jest przypadkowe. Po tym jak turniej po raz ostatni rozegrano w 2011 roku, tradycję przedświątecznego pomagania podopiecznym Domu Dziecka im. Św. Ojca Pio w Mysłowicach postanowili przywrócić siatkarki i działacze Silesii Volley. Okazją do tego był sobotni mecz ligowy wzbogacony o mnóstwo atrakcji.
- Wcześniej pomagaliśmy Wojtkowi w organizacji jego imprezy, teraz postanowiliśmy sami reaktywować sportową akcję charytatywną w hali na Bończyku, która znowu będzie odbywać się regularnie - zapowiada szkoleniowiec Silesii Volley. - Wykorzystaliśmy nasze kontakty i moją funkcję komisarza ekstraklasy, aby zdobyć atrakcyjne gadżety na licytację sportowych pamiątek. Bardzo się cieszę, że na halę przyszło tyle osób, które postanowiły dać trochę ciepła tym, którzy Bożego Narodzenia z różnych powodów nie przeżywają tak radośnie jak inni. Pewnie koszulka Mariusza Czerkawskiego, która kiedyś została tu sprzedana za 2 tys. 500 zł nie przebijemy, ale mam nadziej, ze kwoty też będą okrągłe - dodał jeszcze przed licytacją.
Za taką kwotę faktycznie nic nie udało się sprzedać, ale niektóre licytacje były naprawdę emocjonujące. Najatrakcyjniejsza, zgodnie z przewidywaniami, okazała się piłka z podpisami biało-czerwonych Mistrzów Świata, która powędrowała w ręce nowego właściciela za 1 tys. 200 zł.
Największą atrakcją imprezy, obok pierwszoligowego meczu siatkówki kobiet, była możliwość zobaczenia trofeum wywalczonego w katowickim Spodku przez siatkarską reprezentację Polski za Mistrzostwo Świata. Pieniądze wrzucane do puszek za możliwość zrobienia sobie zdjęcia z pucharem także wspomogły dzieciaki z domu dziecka, które tym razem zbierały na wakacyjny wyjazd.
Wcześniej, gdy jeszcze grali dla nich piłkarze, udało się uskładać na boisko z prawdziwego zdarzenia.
- Dobrze, że boisko jest wielofunkcyjne i można na nim grać, również siatkówkę, bo teraz to będzie ulubiona dyscyplina naszych dzieci - uśmiechała się Krystyna Wolwiak, dyrektorka Domu Dziecka im. św. Ojca Pio. - Bardzo się cieszę, że sportowcu znowu postanowili nam pomóc. Tak naprawdę jest tu wiele osób, które angażowały się w organizacje turnieju piłkarskiego. Jakby się zastanowić, to właściwie brakuje... Wojtka Grzyba - dodała.
Głównym sobotniego popołudnia był mecz Silesii Volley z wyżej notowanym Ekstrimem Gorlice. Sensacja była blisko, ale ostatecznie po świetnym meczu mysłowiczanki przegrały po tie-breaku z wyżej notowanymi rywalkami 2:3. Wszyscy zgodnie jednak podkreślali, że tego dnia najważniejsze było zwycięstwo dzieciaków, dla których udało się wywalczyć sporą sumę pieniędzy i wyzwolić, co nie mniej ważne, kilka uśmiechów na ich twarzach.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?