Podwyżka opłat za wodę i ścieki w Mysłowicach: W czwartek, 29 stycznia, nowe taryfy przegłosowali miejscy radni. Jednak niezależnie od tego, czy zgodziliby się na nie, czy nie, i tak - zgodnie z ustawą o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i odprowadzaniu ścieków - weszłyby w życie. Wystarczy bowiem, że przedsiębiorstwo przedstawi je odpowiednio wcześnie radzie miasta w formie wniosku.
MPWiK znów uderzy po kieszeni
Ile więcej zapłacimy? Podwyżka kosztować ma mieszkańców 44 gr na metrze sześc. obu mediów, a budżet miasta odpowiednio... 2,35 zł. W takim układzie od 1 marca będziemy płacić 6,84 zł za każdy metr sześc. zużytej wody i 8,49 zł za metr. sześc. odprowadzonych nieczystości, co w sumie daje 15,33 zł. A to i tak ceny uwzględniające już dopłaty gminy.
Bez nich nowa taryfa kosztowałaby ludzi łącznie nawet 17,68 zł. Do każdego zużytego przez nas metra sześc. wody miasto dołoży jednak 2 gr, a do ścieków - 2,33 zł.
Bez podwyżek, jak tłumaczy nam szef mysłowickich wodociągów, się jednak nie obejdzie. - Po pierwsze Mysłowice, jeśli chodzi o ceny wody i ścieków, nigdy nie będą konkurencyjne w stosunku do Katowic, Sosnowca czy Tychów z uwagi na niską gęstość zaludnienia na kilometr sieci - wyjaśnia Jan Siczek, prezes MPWiK-u.
Na otarcie łez... mniej awarii
Kolejna kwestia to konieczność inwestowania w stare i wysoce awaryjne rurociągi. - Niestety stan sieci wodociągowej w mieście jest kiepski, żeby nie powiedzieć agonalny. Najstarsza datowana jest na 1914 rok, a najstarsza murowana sieć kanalizacyjna - nawet na 1870 - podkreśla prezes. - To oznacza, że spółka musi w jeszcze większym zakresie niż dotychczas inwestować w rurociągi - mówi.
Tylko w 2014 spółka wymieniła m.in. 21,8 km sieci wodociągowej i kanalizacyjnej, na co wydała prawie 10 mln zł. Zamontowała też 777 zasuw (odcinają wodę od awaryjnego rurociągu) i usprawniła 933 hydranty. To wszystko obniżyło już dotychczasowe straty wody o 9 proc. Podwyżka taryf na min. 3-procentowym poziomie jest też wymogiem Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, który obniżył miejskiej spółce oprocentowanie pożyczek.
- Dzięki tej umowie zaoszczędzimy do końca 2015 roku 3 mln 600 tys. zł, które musimy wydać na inwestycje w sieć. Inaczej stracimy te pieniądze. Z kolei im nowsza sieć, tym mniej awarii, a im mniej awarii, tym ludzie mogą spać spokojniej - wyjaśnia prezes Siczek.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?