18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na co nasi prezydenci wydają swoje pensje. Przeczytaj raport

Aldona Minorczyk-Cichy
Paweł Silbert, prezydent Jaworzna i kolekcjoner gitar, w  4 lata zwiększył oszczędności z 12 tys. do 33 tys. zł. Ma akcje Tauronuza 140 tys. zł, kupił na kredyt 93-metrowe mieszkanie. W 2009 r. zarobił  178 tys. zł. Jeździ toyotą avensis z 2005 r., ma też nissana micrę z 2005 r.
Paweł Silbert, prezydent Jaworzna i kolekcjoner gitar, w 4 lata zwiększył oszczędności z 12 tys. do 33 tys. zł. Ma akcje Tauronuza 140 tys. zł, kupił na kredyt 93-metrowe mieszkanie. W 2009 r. zarobił 178 tys. zł. Jeździ toyotą avensis z 2005 r., ma też nissana micrę z 2005 r. fot. Marzena Bugała.
Prezydenci i burmistrzowie miast zarabiają średnio po 12 tys. złotych. Bardziej zaradni - drugie tyle w radach nadzorczych spółek. Tak wynika z ich oświadczeń majątkowych za 2009 rok, których termin składania właśnie minął.

Takie pieniądze wystarczą, by realizować marzenia i pasje. Tyle że wśród samorządowców w naszym regionie niewielu jest burmistrzów i prezydentów, którzy mogliby pochwalić się jakimiś oryginalnymi zainteresowaniami.

Wyjątkiem jest Paweł Silbert, który po dniu za biurkiem łapie gitarę i gra rocka. Prezydent Jaworzna ma zbiór tych instrumentów. Szczególnie dumny jest z gitary kultowego amerykańskiego zespołu Megadeth. Kupił ją za 6000 zł.

Inni, jak Małgorzata Mańka-Szulik z Zabrza i Mirosław Lenk z Raciborza, relaksują się sadząc kwiatki w ogródku lub - jak Radosław Baran z Będzina - jeżdżąc na rowerze. Stanisław Korfanty z Piekar Śląskich i Zygmunt Frankiewicz z Gliwic to majsterkowicze. Piotr Uszok z Katowic biega z aparatem, a efekty jego "łowów" można było obejrzeć na wystawie "Człowiek i natura". Burmistrz Radzionkowa Gabriel Tobor zbiera Biblie, a Grzegorz Osyra z Mysłowic gromadzi biżuterię i złote zegarki.

Wśród prezydentów i burmistrzów naszych miast są tacy, który nurkują lub wspinają się na górskie szczyty i zwiedzają świat. Tyle że należą oni do zdecydowanej mniejszości. Przeważają "nudziarze", czy jak kto woli - tradycjonaliści. Zbierają znaczki, kolekcjonują Biblie w różnych językach i płyty z muzyką poważną. Dla odprężenia po monotonnej pracy robią kilka kółek na rowerze, a wielki świat oglądają siedząc wygodnie w fotelu przed telewizorem.

Radosław Baran z Będzina lubi posłuchać Stinga, Police i Genesis. Andrzej Stania z Rudy Śląskiej dzieli muzyczne pasje z Małgorzatą Mańką-Szulik z Zabrza: oboje chętnie słuchają muzyki poważnej. Pani prezydent kolekcjonuje ponadto płyty z jazzem. Ulubiona to krążek, który dostała od Ewy Urygi.

Piotr Kurpios, p.o. prezydenta Częstochowy, z zawodu jest lekarzem, ale czyta sporo o historii polskiego parlamentaryzmu i religiach świata. No i gotuje.

Kazimierz Górski z Sosnowca, Marek Mrozowski z Czeladzi, Mirosław Lenk z Raciborza i Jacek Krywult z Bielska-Białej mogliby założyć samorządowy klub filatelistów. Mają całkiem pokaźne kolekcje znaczków, choć nie lubią się nimi chwalić.

Mieczysław Kieca z Wodzisławia Śląskiego właśnie zdobywa punkty potrzebne do uzyskania certyfikatu płetwonurka. Niemal w każdy wolny weekend wyjeżdża w Beskidy lub Bieszczady - jego prawdziwą pasją są górskie wycieczki.

- Lubię bliskie trasy, w Szczyrku, Wiśle. Tam zapominam o całym świecie - zdradza.

Gabriel Tobor, burmistrz Radzionkowa, od ćwierć wieku zbiera Biblie w różnych językach. Ma wydania po chińsku, grecku, ale też w tak egzotycznych językach jak malayalam czy tok pisin.

- Każdy egzemplarz ma swoją historię. Dostaję je od przyjaciół. Mają dla mnie wartość duchową i sentymentalną - mówi Tobor.

Piotr Uszok, prezydent Katowic, w wolnych chwilach łapie za aparat fotograficzny i rusza na łono natury. Efekty tych bezkrwawych łowów można było w lutym zobaczyć na wystawie "Fotografie - Człowiek i natura".

Także Paweł Silbert z Jaworzna, oprócz zamiłowania do gry na gitarze, rocka i bluesa, chętnie fotografuje.

- Jestem wakacyjnym fotografem i moje prace na wystawę się nie nadają - zastrzega jednak.

Jeśli zepsuje wam się lampka nocna lub strzeli rurka pod zlewozmywakiem, w ciemno o pomoc możecie poprosić Zygmunta Frankiewicza z Gliwic i Stanisława Korfantego z Piekar Śląskich. Obaj to majsterkowicze. Pierwszy ma zestaw narzędzi na różne okazje.

Oto majątki naszych prezydentów na koniec kadencji

Jacek Krywult, prezydent Bielska-Białej
Ma 176 tys. zł oszczędności i papiery wartościowe na 1,8 mln zł. Do tego dom za 800 tys. zł i działki za pół miliona. Rok temu zarobił 200 tys. zł. Jeździ 14-letnim saabem. Ma kolekcję znaczków, ale jej wartości nie podaje. W ostatniej kadencji jego oszczędności w gotówce stopniały o połowę.

Piotr Uszok, prezydent Katowic
Zważywszy na to, że prezydentem jest już 12 lat - majątek ma raczej skromny i nie zwiększył jego wartości w ostatniej kadencji. Ma 170-metrowy dom wart 300 tys. zł, do tego dwie działki wycenione na ok. 50 tys. zł. W 2009 r. zarobił nieco ponad 220 tys. zł. Jeździ laguną z 2001 r.

Małgorzata Mańka-Szulik, prezydent Zabrza
Zaoszczędziła 26 tys. zł. Cztery lata temu na koncie miała zaledwie 3 tys. zł. Ma duży dom, wart ćwierć miliona zł, do tego dwie działki za około 90 tys. zł. Rok temu zarobiła 260 tys. zł. Jeździ citroenem xsarą z 1998 r. i o dwa lata młodszym fiatem punto. Spłaca 70 tys. zł kredytów.

Grzegorz Osyra, prezydent Mysłowic
Jeden z najbogatszych. Ma ponad milion zł w oszczędnościach i funduszu inwestycyjnym, do tego domy i działki wartości ok. 4 mln zł i akcje Tauronu za 170 tys. zł (część tego majątku to współwłasność). W 2009 r. zarobił ponad 330 tys. zł. Jeździ m.in. bmw X3 i hyundaiem z 2007 r.

Piotr Kurpios, p.o. prezydenta Częstochowy
Oszczędności pełniącego od pół roku obowiązki prezydenta Kurpiosa są skromne. Za 2009 r. wykazał ich 30 tys. zł, o 10 tys. zł więcej niż rok wcześniej. Więcej o stanie posiadania p.o. prezydenta nie wiadomo. Jego oświadczenie majątkowe w internecie wyświetla się nieprawidłowo.

Marek Kopel, prezydent Chorzowa
Ma niemal 170 tys. zł oszczędności i papiery wartościowe za 23 tys. dolarów. Do tego dwa mieszkania i garaż - w sumie za niecałe 350 tys. zł. W ubiegłym roku zarobił blisko ćwierć miliona zł. Jeździ fordem mondeo z 1997 r. Spłaca kredyt na zakup mieszkania (zostało mu 70 tys. zł).

Zygmunt Frankiewicz, prezydent Gliwic
Ma ponad 600 tys. oszczędności, do tego papiery wartościowe za niemal ćwierć miliona zł. Dom oszacował na 400 tys. zł, a dwie działki - na 285 tys. zł. W ubiegłym roku zarobił niespełna 250 tys. zł. Prezydent lubi terenówki: jeździ dwuletnim mitsubishi outlanderem.

Kazimierz Górski, prezydent Sosnowca
Zgromadził 80 tys. zł oszczędności, ma też duże, 135-metrowe mieszkanie warte 330 tys. zł i działkę rekreacyjną z domkiem za 25 tys. zł oraz działkę rolną wartą 39 tys. W 2009 roku zarobił ok. 230 tys. zł. Spłaca 70 tys. zł kredytu. Jeździ 3-letnim citroenem.

Adam Fudali, prezydent Rybnika
Jak na prezydenta, oszczędności ma skromne - 22 tys. zł. Swój 200-metrowy dom na działce za 50 tys. zł oszacował na 200 tys. zł. Ma papiery wartościowe warte 1000 zł. W ub. roku zarobił 160 tys. zł, a jego żona 13 tys. Jeździ 17-letnim mercedesem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na myslowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto