Mysłowice: Agnieszka Kostempska będzie kandydatką PO na prezydenta... Mysłowic?

Mysłowice: Agnieszka Kostempska - Pochodzę z Bytomia, mieszkam w Katowicach, ale Mysłowice są w moim okręgu wyborczym - wymienia Kostempska. - Przez ostatnie cztery lata miałam okazję przyglądać się Mysłowicom z perspektywy radnej Sejmiku Śląskiego i muszę przyznać, że był to dla tego miasta okres zmarnowany. Dlatego, kiedy pojawiła się propozycja możliwości startowania w wyborach na prezydenta Mysłowic, podjęłam wyzwanie - wyjaśnia katowiczanka.

Zdaniem Kostempskiej, miasta wokół Mysłowic znacznie lepiej wykorzystały ostatnie rozdanie minionej perspektywy unijnej. - Mysłowice ogarnęła stagnacja, na którą nie mogą sobie pozwolić w kolejnej kadencji, bo wtedy będzie już bardzo trudno przerwać impas. Mieszkańcy Mysłowic zasługują na to, aby uwierzyć że ich miasto ma perspektywy i duże możliwości - mówi. I jak zaznacza, jej priorytetem będzie przyciągnięcie do gminy większych środków unijnych z nowej perspektywy.

Jak zaznacza jej kandydaturę poparła już mysłowicka PO, a lada dzień odbędzie się posiedzenie rady regionu, na którym będą zatwierdzane listy kandydatów na prezydentów poszczególnych gmin. - Uważam, że należy też tchnąć nowe życie w mysłowickie struktury PO - zapowiada Kostempska.

Paradoksalnie uważa także, że fakt iż jest spoza Mysłowic, przemawia tylko na jej korzyść. - Mam czystą kartę. Jestem poza tutejszymi układami i układzikami. Mieszkańcy widzą we mnie nowe szanse - podkreśla. - Ponadto w dobie dobrze skomunikowanej aglomeracji, ludzie mieszkają w jednym mieście, pracują w drugim, bawią się w trzecim - mówi pani Agnieszka.

Jak wyjaśnia radna sejmiku to właśnie jej mąż - Dawid Kostempski, obecny prezydent Świętochłowic - zmotywował ją do kandydowania na szefa mysłowickiego magistratu. - Dzisiejsza sytuacja Mysłowic przypominę tę sprzed czterech lat w Świętochłowicach. Tam udało się wyciągnąć miasto z zastoju - wyjaśnia.