Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Liczna polska kolonia w Borussi

Maciej Stolarczyk, Jacek Sroka
Łukasz Piszczek sześć razy wystąpił w reprezentacji Polski.
Łukasz Piszczek sześć razy wystąpił w reprezentacji Polski. fot. Janusz Wójtowicz.
Tak licznej kolonii polskich piłkarzy w klubie Bundesligi nie mieliśmy od dawna. Łukasz Piszczek został wczoraj oficjalnie przedstawiony jako zawodnik Borussii Dortmund. Dołączył tym samym do innego reprezentanta Polski Jakuba Błaszczykowskiego.

Dziś umowę z klubem z Zagłębia Rurhy podpisze z kolei Robert Lewandowski, a w kręgu zainteresowań pozostaje jeszcze Ludovic Obraniak.

Na razie w obronie

Poprzednio tak liczna polska grupa w jednym klubie Bundesligi zebrała się w 2004 roku. W Hercie Berlin, gdzie przez krótki czas w kadrze znajdowali się jednocześnie Bartosz Karwan, Tomasz Kuszczak i Artur Wichniarek. Żaden z nich nie odgrywał jednak znaczącej roli w tym zespole. Tym razem powinno być inaczej, bo Błaszczykowski już jest ważną postacią, a Lewandowski ma wszelkie papiery, by nią zostać.

- Teoretycznie najtrudniejsze zadanie czeka Piszczka, bo wiadomo, że przyszedł do klubu jako zmiennik Patricka Owomoyeli - analizuje były piłkarz m.in. VfB Stuttgart i Karlsruher SC, oraz reprezentacji Polski, Radosław Gilewicz. - Na miejscu Lewandowskiego też jednak nie spałbym spokojnie, bo Bundesliga stawia zupełnie inne wymagania, niż nasza ekstraklasa. W Dortmundzie nikt nie będzie pamiętał ile goli dla Lecha Poznań strzelił. Na wszystko musi zapracować od zera - dodaje Gilewicz.

Piszczek ma z kolei w tę komfortową sytuację, że choć nominalnie jest prawym obrońcą, może grać także w pomocy, a nawet w ataku.

- Rozmawiałem z trenerem Jurgenem Kloppem o mojej roli w zespole. Mam walczyć o miejsce na prawej obronie, ale nikt nie zapomina o tym, że mogę być przydatny w ofensywie - mówi urodzony w Czechowicach- Dziedzicach Piszczek. - Negocjacje z Borussią rozpocząłem dwa miesiące temu. Krok po kroku zbliżaliśmy się do porozumienia. Jednocześnie negocjowałem z Wolfsburgiem, FC Köln i Hannoverem. Oferta z Dortmundu najbardziej mi jednak odpowiadała - dodaje nowy klubowy kolega Kuby Błaszczykowskiego. - Dodam jeszcze, że bardzo korzystną finansowo propozycję otrzymałem od Herthy, ale uznałem, że nie mogę sobie pozwolić na grę w drugiej Bundeslidze - kończy Piszczek, który do Dortmundu trafił z Berlina, na zasadzie wolnego transferu. Jego kontrakt obowiązywać będzie do 2013 roku.

"Lewy" już dziś oficjalnie

W tym samym czasie co Piszczek w klubie z Dortmundu pojawił się wczoraj Robert Lewandowski. Napastnik Lecha był badany przez lekarzy i, według naszych informacji, dziś zostanie zaprezentowany jako nowy piłkarz Borussii. W Niemczech długo nie zabawi, bo we wtorek musi już stawić się na zgrupowaniu reprezentacji Polski. Za najlepszego napastnika ekstraklasy Borussia zapłaci Lechowi około 4,5 mln euro.

- Robert jest podstawowym zawodnikiem reprezentacji Polski. Z Lechem dobrze grał w Pucharze UEFA. Nie powinniśmy jednak mieć wobec niego zbyt wygórowanych oczekiwań, bo nie jest jeszcze w pełni ukształtowanym piłkarzem - powiedział dyrektor Borussii Joachim Watzke.

W zakończonym niedawno sezonie Bundesligi Borussia zajęła piąte miejsce i zagra dzięki temu w Lidze Europejskiej. - Błaszczykowski, Piszczek i Lewandowski mają dużą szansę zostać najbardziej znanym polskim triem w Bundeslidze, od czasu, gdy w Wolfsburgu graliśmy ja, Waldemar Krygier i Krzysztof Nowak - podsumowuje były napastnik reprezentacji Polski Andrzej Juskowiak.

Sadlok nie dla Legii

Na polskim podwórku żaden z klubów nie dokonał jeszcze znaczącego wzmocnienia. Wbrew niektórym doniesieniom do Legii Warszawa nie trafi raczej obrońca Ruchu Chorzów Maciej Sadlok.

- Nie czuję się gotowy do zmiany otoczenia. Chciałbym jeszcze trochę pograć w Chorzowie, bo mogę się tu najbardziej rozwinąć. Odejdę tylko w przypadku, gdy oferta będzie bardzo korzystna dla mnie i dla klubu - powiedział nam Sadlok.

Znacznie bliższy odejścia jest Artur Sobiech, na którego ochotę mają działacze Lecha. Jak udało nam się dowiedzieć, informacja o zainteresowaniu Sobiechem ze strony Panathinaikosu Ateny, okazała się tylko plotką. Sobiech ma być jedynym piłkarzem, który latem odejdzie z klubu, bo Niebiescy nie chcą osłabiać się przed eliminacjami do Ligi Europejskiej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto