Mysłowicki zespół Negatyw wydał nową płytę

Z Virusem jest tak, że albo w porę się mu zapobiega, albo infekuje coraz szersze kręgi ludzi. Przed tym "Virusem" nie powinniśmy się jednak bronić, bo nowa płyta Negatywu to solidna dawka rock'n'rolla, do tego w dobrym opakowaniu. Oprócz samego albumu, do wydawnictwa dołączona jest książeczka z tekstami piosenek i zdjęciami zespołu, oraz niespodzianka - DVD z filmami dokumentalnymi: z nagrywania płyty i z wyjątkowym koncertem bez publiczności, zarejestrowanym w Śląskim Planetarium, gdzie oprócz nowych piosenek Negatyw zagrał stare przeboje jak "Amsterdam" czy "Dziewczyny, nie palcie marihuany".

Od nagrania ostatniej płyty Negatywu minęły cztery lata, zespół miał więc sporo czasu na wybór piosenek do nowego albumu. W tym czasie jednak nie próżnował.

Mietall Waluś, wokalista Negatywu, nagrał m.in. solowy projekt "Mietall Waluś Magazine", a jego piosenka "Słońce" święciła triumfy na listach przebojów. Angażował się też w projekty charytatywne. - Jesteśmy zespołem alternatywnym, nie wypuszczamy płyty co rok, jak niektórzy, ale wtedy, kiedy chcemy i czujemy, że to dobry moment - mówi. Nagranie płyty, przygotowanie teledysku i koncertu w Śląskim Planetarium, wszystko to zajęło równo rok. Dlaczego Planetarium? - Zakochałem się w tym miejscu, a do tego jestem patriotą lokalnym. Pink Floyd grał w Pompejach, a Negatw w Planetarium. Taki mały, alternatywny zespół zrealizował bardzo fajne DVD w bardzo fajnym miejscu i jestem z tego cholernie dumny - mówi Mietall.

Płyta jest już w sklepach. To wciąż mocne, gitarowe granie, do którego Negatyw zdążył nas przyzwyczaić. Chłopaki grają rock'n'rolla na cztery gitary i perkusję, a kawałki takie jak "Ty i ja", "Odważni" czy "Każdy ma słabsze dni" mają spore szanse, żeby stać się przebojami.

Patronat medialny nad płytą objęły "Echo Miasta" i "Dziennik Zachodni".