Czy kopalnia Mysłowice ma szansą zostać drugą śląską strefę kultury?

Mielibyście ochotę napić się kawy w pobliżu maszyny wyciągowej, popływać w podziemnym basenie
W środę architekci i grono biznesmenów, zainteresowanych rewitalizacją mysłowickiego zakładu, oglądało teren dogasającej, ponad 170-letniej kopalni.

- Złoża, które tu były, zostały już wyeksploatowane - mówił Waldemar Mróz, wiceprezes Katowickiego Holdingu Węglowego, właściciela zakładu.

Obecnie trwają prace likwidacyjne, których finał przewidziany jest na koniec lipca. Na początku 2012 holding zamierza sprzedać teren. To 40 ha zabudowanego obszaru w samym sercu miasta. Do tego czasu miasto musi przygotować studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego dla tego obszaru. Prezydent Mysłowic powołał w tym celu specjalny zespół.

Plany są ambitne. Mają tu powstać muzeum, galerie, centrum biznesowe, handlowe, pracownie uczelni, a zdaniem niektórych, po zalaniu podziemnych chodników - nawet... basen! Są też pomysły - na razie luźno rzucone przez architektów - przeniesienia tu budynku magistratu i dworca PKP.
- Przez teren kopalni przebiega linia kolejowa, dlaczego tego nie wykorzystać - mówi Paweł Dyl z Polskiego Centrum Inwestycyjnego, spółki z udziałem mia-sta, powołanej do zrealizowania projektu zagospodarowania mysłowickiej kopalni, która od dwóch lat pozyskuje partnerów dla inwestycji.

Jeszcze w tym roku wejdzie na giełdę, a w 2012 chce przystąpić do przetargu, by nabyć teren.

W projekt włączyły się też rok temu trzy uczelnie wyższe - katowicka i krakowska Akademia Sztuk Pięknych oraz krakowska Akademia Górniczo-Hutnicza, które mają opracować projekt rewitalizacji.

- Na naszej uczelni przez ten czas powstały dwie prace magisterskie dotyczące kopalni i wszczęty został przewód doktorski - mówi prof. Jacek Siwczyński z ASP w Krakowie. - Prace jednak utrudnia brak dostępu do dokumentacji z inwentaryzacji - żałuje. - Kopalnia ma dla regionu wielką wartość historyczną - zaznacza Krzysztof Urban, jej pracownik i założyciel Stowarzyszenia "Pamięć", powołanego, by chronić zabytki zakładu.

To właśnie tutaj w 1919 roku żołnierze niemieccy otwarli ogień do czekających na wypłaty górników i ich rodzin, co zainicjowało wybuch I powstania śląskiego.