Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Analizują, kto odejdzie z pracy

Magdalena Buchalska-Frysz
Bełchatowianin Józef Wodziński zdecydował się na PDO. Jak mówi, nudzić się nie będzie
Bełchatowianin Józef Wodziński zdecydował się na PDO. Jak mówi, nudzić się nie będzie Magdalena Buchalska-Frysz
274 osoby z Bełchatowa chcą skorzystać z PDO. Teraz zarząd GiEK rozpatruje ich wnioski

Przyjmowanie wniosków zakończono przed dziesięcioma dniami, ale na razie rozpatrzono ich niewiele. Program dobrowolnych odejść w PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna SA ogłoszono pod koniec grudnia ubiegłego roku. W ciągu półtora miesiąca wnioski o odejście w zamian za odprawę, która może sięgnąć maksymalnie 26 pensji danego pracownika, złożyło w sumie 641 osób z PGE GiEK SA. Rozstać się z firmą chce 194 zatrudnionych w bełchatowskiej kopalni i 78 pracowników elektrowni.
- Złożyłem wniosek, teraz czekam na decyzję - mówi Józef Wodziński, który od wielu lat pracuje w bełchatowskiej elektrowni.

Od lat bardzo aktywnie działa też w Związku Strzeleckim "Strzelec", w bełchatowskiej jednostce i centrali związku - jak mówi - będzie miał więc co robić. Obecnie m.in. przygotowuje archiwum Strzelca, kończy pisanie dwóch książek. Przyznaje, że decyzji o odejściu nie podjął od razu, ale ostatecznie przeważył stan zdrowia. - Miałem wątpliwości - mówi Wodziński. - Przekonałem się jednak do PDO, gdy okazało się, że korzystając z programu nadal można być rencistą lub emerytem elektrowni.

A to, jak dodaje, oznacza zachowanie różnych przywilejów, m.in. możliwość korzystania z wczasów pod gruszą, zapomogi, a przede wszystkim zniżek na energię.
Jak przewiduje, w jego przypadku decyzja będzie raczej pozytywna. - To chyba tylko formalność - mówi.

Nie wszyscy jednak zgodę na odejście dostają. PDO wprowadzono w ramach realizowanego w PGE GiEK SA programu poprawy efektywności, licząc na oszczędności, i po to, by ograniczyć zatrudnienie tam, gdzie w przyszłości mogą wystąpić jego przerosty. - Program był jednak kierowany do wszystkich - zaznacza Jacek Kaczorowski, prezes PGE GiEK SA.

Dotąd rozpatrzono 72 wnioski, w tym 70 pozytywnie. Jak dodaje Jacek Kaczorowski, prowadzona będzie też analiza zatrudnienia pod kątem liczby i profesji pracowników w poszczególnych obszarach w spółkach. To ma dać odpowiedź na pytanie, czy efekty PDO są wystarczające, czy i jakie podejmować jeszcze działania. Prezes nie zaprzecza, że kolejne PDO może być prowadzone, ale jak zaznacza, dziś trudno stwierdzić, że na pewno będzie.
- Zastanowimy się natomiast nad odmłodzeniem kadry - mówi. - Być może będzie to jakiś stały program i będziemy zatrudniać w konkursach absolwentów dobrych, wyższych uczelni.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto